Zakończenie sezonu strzeleckiego 2019 na strzelnicy Bractwa Kurkowego w łodzi.
Nasze spotkanie – zakończenie sezonu strzeleckiego 2019 odbyło się 13 października na strzelnicy BRACTWA KURKOWEGO mieszczącego się w Łodzi na ulicy Konstantynowska 1 ( Park na Zdrowiu ). Naszym opiekunem był Pan Jerzy Kącki administrator strzelnicy, który dbał o każdy detal naszej imprezy dlatego mogliśmy niczym się nie martwić i po prostu strzelać. Innymi słowy – właśnie – było to spotkanie naszego Stowarzyszenia Strzeleckiego WROTA 44 ale w formie imprezy STRZELECKIEJ, na której mieliśmy możliwość integrować się z naszymi rodzinami – dziećmi i żonami dlatego wszyscy strzelali i byli uśmiechnięci !!
Nasze Stowarzyszenie Strzeleckie co roku organizuje takie spotkania i co roku i frekwencja rośnie, dlatego staramy się wprowadzać co raz to nowe elementy. Na przykład tym razem oddzielna strzelnica dla dzieci. Tego dnia pogoda nas nie zawiodła, ponadto słoneczko piekło, wiaterek był cichutki, a humory uczestników dopisywały. Podsumowując mieliśmy cały dzień na strzelanie i imprezowanie z naszymi rodzinami.
Strzelnica dla dzieci
Z doświadczenia wiem, że takie wspólne, rodzinne spotkania przede wszystkim wzmacniają kręgosłup rodziny i pomagają w zrozumieniu idei SPORTU STRZELECKIEGO. Innymi słowy jako organizator spotkania i Prezes Stowarzyszenia Strzeleckiego WROTA 44 mogę śmiało napisać, że to spotkanie było dla dzieci, a nie dla nas Członków Stowarzyszenia. Dzieci po prostu było więcej niż nas i były bardziej aktywne. Co chwilę słyszałem za plecami od małego pasjonaty strzelectwa słowa — TATO TERAZ JA STRZELAM – PROSZĘ , PROSZĘ — to było piękne — jednak wiele znaczyło. Dzieci były bezbłędne. Wszystkie zaliczyły pistolet CZ — nawet te, które mając małe rączki walczyły ze spustem bo nie miały siły go wycisnąć. I teraz niespodzianka – na przykład chłopiec na pięć strzałów na 25 m miał 2 albo trzy trafienia w tarczy!!! Podobnie dziewczyny !!! Współzawodnictwo pomagało wszystkim się dotrzeć dlatego było tak fajnie.
Ognisko i kiełbaski z kija
Podobnie jak na poprzednich spotkaniach nad tym wszystkim panowała Sylwia z pomocnikami. Choć rozpalenie ogniska było problematyczne ze względu na mokre drzewo to z pomocnikami udało się to bez trudu. Potem nasze brzuszki wypełniły kiełbaski z patyka jak i chlebek przypiekany na ognisku. UWAGA — kiełbaski grubo krojone z szynki, a nie mielone. Mam na tym punkcie małego bzika, innymi słowy lubię wiedzieć co jem. Nasz kolega Janusz panował nad wszystkim.
Podsumowując – dziękuję wszystkim za uczestnictwo i wspólną zabawę na spotkaniu. Przede wszystkim dziękuję Jurkowi za pomoc w organizacji a sobie życzę zaangażowania w rozwój naszego klubu wszystkich członków.